poniedziałek, 25 marca 2013

Trzy dni

Ostatnie trzy dni szkoły. Jeden już za nami. Sprawdzian każdego dnia, więc biegamy do nauczycieli błagać, aby je przełożyli na "po świętach". Dwa już przełożone, ostatniego niestety nie da rady. Ale to i tak duży sukces. Został mi jeszcze kawał pracy domowej z biologii do zrobienia, a siedzę i oglądam "Pamiętnik" po raz 54. Jedyna pozytywna rzecz tych ostatnich trzech dni to świeżo upieczone ciasteczka, które zabiorę jutro do szkoły, żeby poprawić humory w mojej klasie ;)

PS. Mam nadzieje, że ktoś zacznie zaglądać na tego bloga i pisanie na nim nie będzie tylko sztuką dla sztuki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz